Za moim oknem odnajdują mnie
porzucone w snach miejsca.
Wyczuwają niepokój,
lecz nie pozwolą o sobie zapomnieć.
Więc pukają cicho w szybę,
by zanurzyć się w nich raz jeszcze
i nie zostać strzępami mary
o świcie na poduszce.
Tej nocy ja przyjdę do nich;
nasycimy piaskiem powieki
i wspólnie uciekniemy
skrajem poduszki, przez okno
nim zacznie świtać.
Copyright by Joachim Andrzejewski
Copyright by Joachim Andrzejewski