sobota, 24 września 2011

Za moim oknem


Za moim oknem odnajdują mnie
porzucone w snach miejsca.
Wyczuwają niepokój,
lecz nie pozwolą o sobie zapomnieć.

Więc pukają cicho w szybę,
by zanurzyć się w nich raz jeszcze
i nie zostać strzępami mary
o świcie na poduszce.

Tej nocy ja przyjdę do nich;
nasycimy piaskiem powieki
i wspólnie uciekniemy
skrajem poduszki, przez okno
nim zacznie świtać.

Copyright by Joachim Andrzejewski

czwartek, 1 września 2011

Twarz w wodzie


Tak uciekam,
zanurzając twarz w wodzie,
by nie widzieć nic więcej
poza głuchą ciemnością.

Tak uciekam
jeszcze głębiej i ciemniej,
by nie widzieć siebie
w odbiciu twardego dna.

Jednak tylko się skrywam,
nie znikam z życia,
bo każda woda kiedyś
musi wyschnąć.

Bydgoszcz, 29.01.2011 r.

Copyright by Joachim Andrzejewski

Po zmroku


W dole zbyt wiele światła
tuż po zmroku;
oni nie znają nocy,
choć ubierają ciemne okulary,
rozrzucają papierowe chmury
na błękitnym suficie,
strzępkami słońca w żarówkach
utrzymując dzień przy życiu

Oni nie doznają snu,
nie wracają do zakurzonych miejsc,
nierówności przysypują brokatem
jak łzy upstrzone blaskiem gwiazd.

Oni nie pamiętają dzieciństwa,
które zagubili na jednej z ulic,
co jeszcze czeka posłusznie,
aż zbyt wiele światła tuż po zmroku
z tego koszmaru je obudzi.

Copyright by Joachim Andrzejewski