W dole zbyt wiele światła
tuż po zmroku;
oni nie znają nocy,
choć ubierają ciemne okulary,
rozrzucają papierowe chmury
na błękitnym suficie,
strzępkami słońca w żarówkach
utrzymując dzień przy życiu…
Oni nie doznają snu,
nie wracają do zakurzonych miejsc,
nierówności przysypują brokatem
jak łzy upstrzone blaskiem gwiazd.
Oni nie pamiętają dzieciństwa,
które zagubili na jednej z ulic,
co jeszcze czeka posłusznie,
aż zbyt wiele światła tuż po zmroku
z tego koszmaru je obudzi.
Copyright by Joachim Andrzejewski
Copyright by Joachim Andrzejewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz