wtorek, 11 października 2011

Atramentem po niebie


Przypieczętuję słowa
atramentem do nieba,
przykuję do nietykalnego błękitu
wśród myśli, co uciekły
ponad zasięg moich rąk.

Wznieście się ze mną,
zawiśnijmy jako wieczne chmury
na kartce sklepienia,
którego nie przesiąknie mrok.

Cokolwiek los przemilczał,
obracajmy z nicości w żywot.

Wspólnie tworzymy nasz świat -
reszta poradzi sobie bez nas.

Copyright by Joachim Andrzejewski

1 komentarz:

  1. cześć, Joachim :)
    owszem, reszta poradzi sobie bez nas, ale czy my sobie poradzimy bez reszty?

    OdpowiedzUsuń