sobota, 24 września 2011

Za moim oknem


Za moim oknem odnajdują mnie
porzucone w snach miejsca.
Wyczuwają niepokój,
lecz nie pozwolą o sobie zapomnieć.

Więc pukają cicho w szybę,
by zanurzyć się w nich raz jeszcze
i nie zostać strzępami mary
o świcie na poduszce.

Tej nocy ja przyjdę do nich;
nasycimy piaskiem powieki
i wspólnie uciekniemy
skrajem poduszki, przez okno
nim zacznie świtać.

Copyright by Joachim Andrzejewski

3 komentarze:

  1. "Za moim oknem odnajdują mnie
    porzucone w snach miejsca."

    I reszta wiersza mogłaby nie istnieć...

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, super!

    Ale zgadzam się z przedmówcą, tylko zostawiłbym jeszcze dwa wersy. Okrojony wiersz wyglądałby tak:

    "Za moim oknem odnajdują mnie
    porzucone w snach miejsca.

    tej nocy przyjdę do nich;
    nasycimy piaskiem powieki"

    I byłoby ekstra, oczywiście moim skromnym zdaniem :)

    Pozdrawiam

    Marek

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby nie patrzeć, wiersz w proponowanym przez Was wariancie wydaje się bardziej klarowny :) Nim go tutaj zamieściłem, miałem wątpliwości, czy powinien być w takiej formie i zostanie jednocześnie zrozumiany. Jednak widzę, że niekiedy teksty brzmią lepiej w znacznie krótszej formie niż by się wydawało - dziękuję za radę!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń