Tuż przed początkiem
nikt nie dał mi wyboru –
życie albo nicość…?
Dzisiaj ktoś zapytał się mnie –
być przykuty łańcuchem do ziemi lub wzlecieć
niczym taniec w objęciach śmierci…?
Mogłem tylko marzyć
albo rozsypać marzenie na chłonne,
lecz ulotne fale nieba.
Dzisiaj po raz pierwszy
(sam)
wybrałem życie.
Wzniosłem się.
21.04.2011 r.
Copyright by Joachim Andrzejewski
Copyright by Joachim Andrzejewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz