niedziela, 31 lipca 2011

Albo


Tuż przed początkiem
nikt nie dał mi wyboru –
życie albo nicość…?

Dzisiaj ktoś zapytał się mnie –
być przykuty łańcuchem do ziemi lub wzlecieć
niczym taniec w objęciach śmierci…?

Mogłem tylko marzyć
albo rozsypać marzenie na chłonne,
lecz ulotne fale nieba.

Dzisiaj po raz pierwszy
(sam)
wybrałem życie.

Wzniosłem się.

21.04.2011 r.

Copyright by Joachim Andrzejewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz